niedziela, 1 listopada 2015

HISTORIA ZE ZNICZEM W TLE...

Jak co roku, 1 listopada, odwiedzamy groby najbliższych, zapalić świeczkę, powspominać, pomodlić się... Ja również chodzę na cmentarz z Rodzicami, najczęściej wieczorem, wtedy na cmentarzu jest najpiękniej. To pewnie dziwnie brzmi, ale wiecie o co mi chodzi... 
Pewnie nie wszyscy wiedzą, że suwalska nekropolia przy Bakałarzewskiej to wyjątkowe i niespotykane gdzie indziej miejsce. Tu bowiem, obok siebie spoczywają wierni siedmiu wyznań. Są tu groby katolików, ewangelików (luteranie i kalwini), prawosławnych, staroobrzędowców, Żydów i muzułmanów. Ten cmentarz to wyjątkowe świadectwo wielokulturowej przeszłości Suwałk. 




Co roku, na wiosnę, Stowarzyszenie Kulturalne KOSTROMA organizuje sprzątanie całej nekropolii. My również w tej akcji braliśmy udział, już po raz drugi. Wielu ludzi pomagało, a zwłaszcza wielu tak małych ludzi jak ja ;) 










A wracając do naszych dzisiejszych odwiedzin bliskich zmarłych w Dniu Wszystkich Świętych...  
Jak co roku, pierwsze swe kroki kierujemy do ostatniej bramy prowadzącej na Cmentarz Muzułmański (z racji tego, że mój Tata jest Tatarem, a ja Tatarką). Niestety brama jest zawsze zamknięta, więc światełko zostawiamy na murku. Zresztą tak naprawdę to ten cmentarz jest pusty, tzn do czasów obecnych nie zachowały się żadne groby. Czy to zawierucha wojenna czy ludzkie zapomnienie...fakt jest taki, że historycznych znaków tu nie znajdziecie. A szkoda...  





Gdybyście chcieli się przekonać jak wyglądają nagrobki tatarskie to proponuję Wam udać się na mizar (czyli cmentarz) w Kruszynianach. Stamtąd pochodzi rodzina mojego Taty. 

Cmentarz w Kruszynianach otacza kamienny murek, który był kładziony bez zaprawy, na darń. Podobno najstarszy zachowany tu nagrobek pochodzi z końca XVII w. Niestety część nagrobków jest nieczytelna, część pisana cyrylicą, czyli takim pismem alfabetycznym służącym do zapisu języków wschodniosłowiańskich. 
Dawniej Tatarzy miejsce pochówku zaznaczali dwoma ciosanymi głazami: większy u wezgłowia, a mniejszy u stóp zmarłego, Wokół układano nieparzystą liczbę drobniejszych kamieni. Obecnie nagrobki są już bardzo współczesne, podobne do tych spotykanych na katolickich nekropoliach.  










Jedyne co je wyróżnia to półksiężyc, gwiazda, wersety z Koranu i oczywiście obco brzmiące imiona: Aladyn, Fatima, Mustafa, Selim...  





A wracając do Suwałk... Podczas dzisiejszej wizyty na cmentarzu nie zapomnieliśmy także zapalić świeczki przy grobach nieznanych żołnierzy. W niektórych miejscach spotykaliśmy "dywany" zniczy i bijące od nich blask i ciepło. 





Rzędem ustawione znicze z nazwiskami żołnierzy z Pułku Ułanów Grochowskich 





A potem poszliśmy do Dziadka mojej Mamy, czyli mojego Pradziadka, by tam również zapalić światełko. 



Byłam zdziwiona, gdy pierwszy raz zobaczyłam jak Mama wita się z Dziadkiem, ale potem przypomniałam sobie, że kiedy jestem z Tatą na mizarze w Kruszynianach, zawsze kładę dłoń na mogile, zwłaszcza podczas modlitwy. Tata mówi, że tak robią muzułmanie odwiedzający grób swoich bliskich w geście powitania ze zmarłym. Moja Mama (która jest katoliczką) robi podobnie, gdy odwiedza grób swojego Dziadka. Tylko nie kładzie dłoni na mogiłę, a dotyka zdjęcia. Słyszałam też jak szepcze: Część Dziadku... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz