Dlaczego nr 2? Bo pierwsze robiłam dawno temu w przedszkolu :) Ale już nie pamiętam jak je robiliśmy. Było jednak bardzo podobne do tego, które dziś zrobiłam z moją Mamą.
Marchewka jest bardzo soczysta, więc i ciasto wyszło mokre w środku. Ale tak właśnie miało być. Jeśli macie wolną godzinę i kilka marchewek to zróbcie niespodziankę komuś bliskiemu i upieczcie to ciasto.
Składniki na ciasto:
- kostka margaryny do pieczenia
- 4 jajka całe
- marchewki - 3 sztuki w zależności od wielkości (potrzeba ok.2 szklanek po starkowaniu)
- cukier - ok.0,5 szklanki
- mąka - 2 szklanki
- soda - 2 łyżeczki
- proszek do pieczenia - 2 łyżeczki
- szczypta soli
- cukier puder - 200 g
- sok z 1 cytryny
Zaczynamy od starkowania marchewki na małych oczkach. Trochę było ciężko, więc pomagała mi mama - zwłaszcza trzeba uważać kiedy jest już malutka marchewka, żeby nie zranić palców.
Margarynę rozpuścić w rondelku i przestudzić. W międzyczasie zmiksować jajka z cukrem.
Wsypać do utartych jajek mąkę (połowę, czyli 1 szklankę), proszek do pieczenia, sodę i szczyptę soli. Wymieszać.
Dorzucić startą marchewkę i resztę mąki (czyli drugą szklankę). Na koniec wlać rozpuszczoną i przestudzoną margarynę i dokładnie wymieszać.
Tortownicę należy wysmarować tłuszczem i posypać bułką tartą (ja nie posypałam i też wyszło dobrze). Ciasto przełożyć do formy i piec w temp.180 st.C przez 45 minut.
Po upieczeniu moje ciasto wyglądało jak pyszny bochenek chleba :)
A na koniec warto przyrządzić lukier: cukier puder zalać sokiem wyciśniętym z cytryny. Ucieramy aż powstanie lukier. Jeśli jest zbyt gęsty można dodać odrobinę wody.
Ciasto wyszło pyszne :)
Wam też wyjdzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz